poniedziałek, 20 lutego 2017

Szmaragdowa galaktyka

Jeśli czasem do nas zaglądacie, to wiecie, że najczęściej powstają u nas naszyjniki. Drogą rozpędu. Zaczyna się od czegoś malutkiego, dodaje się jakiś drobiazg i czegoś brakuje. Dodajemy wtedy to "coś" czego brakuje. I nagle z małego wisiora robi się naszyjnik, niekoniecznie malutki :D

Tym razem udało się zatrzymać postęp tworzenia w odpowiednim momencie i pozostał wisior ;-)
W centrum znajduje się piękny labradoryt. Niestety labradoryt jest kamieniem dość sfochowanym i trudno zrobić mu zdjęcia pokazujące blask w całej okazałości. A może tylko my mamy problemy z fotografowaniem tych pięknych kamieni? Jeśli macie jakieś dobre rady, to może podzielicie się z nami?

Oprócz labradorytu, użyłyśmy wrzecion perły naturalnej i hematytu.